Przed ostatnią rundą Speedway Euro Championship, Antonio Lindbaeck był liderem cyklu i wydawało się, że na znanym sobie obiekcie w Rybniku może przypieczętować mistrzowski tytuł. Wszystko potoczyło się jednak zupełnie nie po myśli Szweda…
Zaczęło się dosyć niemrawo. Jeden z faworytów do złotego medalu indywidualnych mistrzostw Europy, Antonio Lindbaeck nie rozpoczął zbyt dobrze inauguracyjnych zawodów SEC w Güstrow. Po czterech startach, Toninho miał na swoim koncie zaledwie pięć punktów i wydawało się, że nie będzie go w stanie już nic uratować. Tymczasem, w ostatnim biegu rundy zasadniczej odniósł niezwykle cenne zwycięstwo, które dało mu szóste, ostatnie premiowane awansem miejsce do biegu ostatniej szansy. Ostatecznie do finału nie awansował, ale z ośmioma punktami nie był na straconej pozycji.
W Daugavpils, pomimo zdobycia siedmiu oczek, zajął dopiero dziesiąte miejsce. Szczerze mówiąc, był to trochę nijaki występ Lindbaecka. Szwed wygrał zaledwie jeden bieg i to z pierwszego pola. W pozostałych jeździł bezbarwnie, co odbiło się oczywiście na punktacji. Mimo to, na półmetku rywalizacji o złoty medal mistrzostw Europy, Lindbaeck do lidera cyklu tracił zaledwie trzy oczka.
Zdecydowanie najlepszy występ w tegorocznych zawodach, czarnoskóry Szwed odnotował w rosyjskim Togliatti. Od początku widać było, że znalazł on odpowiednie ustawienia do tamtejszego toru, a do finału awansował z pierwszego miejsca. W finale jednak dał się wyprzedzić miejscowemu bohaterowi, Grigorijowi Lagucie, który odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. Szwed był jednak w dobrym nastroju, bo przed wielkim finałem w Rybniku został liderem mistrzostw.
Niestety, to co udało się w Güstrow, w Rybniku już nie przeszło. Pomimo zwycięstwa w ostatniej serii, Lindbaeck zajął siódme miejsce, które oznaczało dla niego koniec turnieju. Po 20 biegach aż pięciu zawodników miało na swoim koncie 37 punktów. Tym samym po biegu finałowym doszło do losowania pól startowych i biegu dodatkowego o awans do SEC 2017. Lindbaeck, który już od jakiegoś czasu był przebrany, ponownie przyodział kevlar, jednak jego wyścig zakończył się niepowodzeniem. Uległ Grigorijowi Lagucie i Leonowi Madsenowi, tym samym odpadając z cyklu.