Mikkel Michelsen zajął czwarte miejsce podczas inauguracyjnej rundy Speedway Euro Championship 2021, która odbyła się w Bydgoszczy Duńczyk został wykluczony z wyścigu finałowego za spowodowanie upadku Leona Madsena.
Michelsen świetnie spisywał się podczas zawodów w Bydgoszczy. Duńczyk rozpoczął od drugiego miejsca, jednak kolejne cztery wyścigi to pokaz mocy oraz skuteczności Indywidualnego Mistrza Europy z 2019 roku. 14 punktów po rundzie zasadniczej sprawiło, że Michelsen bezpośrednio awansował do finałowego wyścigu dnia.
- To były udane zawody. Zdobyłem wiele punktów, co jest niezwykle ważne. W pierwszym wyścigu nie byłem pewien, czy jestem wystarczająco szybki, jednak kolejne cztery z rzędu wygrałem.
W wyścigu nr 22 Michelsen miał za rywali Leona Madsena, Daniela Bewleya oraz Piotra Pawlickiego. Wszyscy czterej liczyli się w walce o zwycięstwo, jednak na dystansie wywiązała się zacięta walka między dwoma Duńczykami, która zakończyła się upadkiem Madsena. Michelsen został wykluczony z powtórki wyścigu finałowego.
Mistrz Europy podkreśla, że podjął ryzyko wybierając na finał czwarte pole startowe. Jak się później okazało, ta nie był najlepszy wybór.
- Podchodząc do wyścigu finałowego zaryzykowałem - zarówno z ustawieniami motocykla jak i wyborem pola startowego. Wybrałem czwarte pole, co było błędem, ale taki jest żużel - raz wygrywasz, raz przegrywasz. Niestety, dzisiaj (w środę) przegrałem. W finale był bardzo ciasno, zderzyłem się z Leonem na prostej, przez z co Leon miał poważny wypadek. Z tego, co widzę, to nie jest z nim źle. Oczywiście, wygrał zawody - to prawdziwy wojownik. Jesteśmy Duńczykami, potomkami wikingów. Cieszę się, że wszystko jest dobrze. Przeprosiłem go i powiedziałem, że nie mogłem go zobaczyć. W takiej sytuacji musisz zachować się jak mężczyzna i przyznać się do błędu, który popełniłeś. Taki jest sport. Wszyscy ścigamy się, by zostać Indywidualnym Mistrzem Europy. Czasami bywa i tak.
Pomimo wykluczenia, Michelsen został drugim najlepiej punktującym zawodnikiem zawodów w Bydgoszczy. Duńczyk do Gustrow uda się z zaledwie jednym punktem straty do lidera klasyfikacji przejściowej cyklu, Piotra Pawlickiego.
- Finalnie, jestem zadowolony z przebiegu tych zawodów. Dobrze by było zdobyć punkty w finale, jednak zostawiam tę "trójkę" na zawody w Gustrow.