Piotr Pawlicki udanie powrócił do rywalizacji w cyklu SEC. W Bydgoszczy, reprezentant Polski zajął drugie miejsce, jednak w klasyfikacji przejściowej jest liderem ze względu na najwyższą ilość zdobytych punktów.
Mało kto pokusiłby się, by przed zawodami w Bydgoszczy wytypować Piotra Pawlickiego jako jednego z głównych kandydatów do zwycięstwa. Polak, wysoką formę zaprezentował dzień wcześniej (we wtorek) w lidze Szwedzkiej, gdzie zdobył 14 punktów oraz bonus w sześciu startach.
- Wczoraj (we wtorek) podczas zawodów w Szwecji korzystałem z nowego silnika. Ostatnio miałem problem, by "dogadać się" ze swoimi silnikami, dlatego musiałem wprowadzić zmiany. Na szczęście to "wypaliło". Mam nadzieję, że to droga do coraz lepszych wyników. Trudno mi było odnaleźć się w sytuacji, w której w meczach ligowych zdobywałem po trzy punkty - tak złego okresu w karierze jeszcze nie miałem.
Od początku zawodów w Bydgoszczy, Pawlicki imponował startami, dzięki którym wychodził na prowadzenie już na pierwszym wirażu wyścigu. Wysoka zdobycz punktowa sprawiła, że wraz z Mikkelem Michelsenem uzyskał bezpośredni awans do wyścigu finałowego. W tym zajął drugie miejsce, w powtórce wyścigu ustępując tylko Leonowi Madsenowi. Jak podkreśla, finał mógłby wyglądać inaczej, gdyby zdecydował się na wprowadzenie bardziej radykalnych zmian w sprzęcie.
- W wyścigu finałowym popełniłem błąd. Może nie tyle techniczny, co sprzętowy. Być może mogłem bardziej zaryzykować lecz bałem się zmienić ustawienia na tyle, by przegrać ten start, który dzisiaj miałem rewelacyjny. Wydaje mi się, że wygrałem wszystkie starty, dzięki temu udało mi się uzbierać wiele punktów. Z pewnością wyciągnę z tych zawodów odpowiednie wnioski.
Nie od dziś wiadomo, że Piotr Pawlicki to jeden z najzdolniejszych zawodników z Polski. Wychowanek Unii Leszno ma na swoim koncie medale mistrzostw kraju oraz zwycięstwo w cyklu Grand Prix. Polak podkreśla, że chce być liderem zarówno w reprezentowanych przez siebie zespołach jak i w cyklu Speedway Euro Championship.
- Po tym słabszym okresie, który - mam nadzieję - mam już za sobą, na pewno jest się z czego cieszyć. Wszytko dookoła mnie - mój team - jest na wysokim poziomie, dlatego mam prawo myśleć, by być liderem zespołów w których startuję, być liderem cyklu SEC oraz wrócić do Grand Prix. Ten występ dał mi trochę spokoju.