Antonio Lindbaeck był bardzo blisko srebrnego medalu Indywidualnych Mistrzostw Europy, jednak w ostatnim swoim biegu przyjechał na trzecim miejscu i ostatecznie musiał uznać wyższość Nickiego Pedersena.
- Zawsze lubię przyjeżdżać na zawody o mistrzostwo Europy. Jest tu świetna atmosfera i to naprawdę fajna sprawa spotkać się z chłopakami.
Lindbaeck w pierwszych pięciu biegach był niepokonany. Słabszy moment przyszedł w najgorszym możliwym momencie, w finale zawodów. Przy zwycięstwie Nickiego Pedersena stało się jasne, że Szwed będzie musiał zadowolić się brązowym medalem.
- Oczywiście bardzo się cieszę, że udało mi się zająć miejsce na najniższym stopniu podium. Wiadomo jednak, że na tym nie poprzestaję i bardzo chciałbym w przyszłości być jeszcze lepszy. Pokonałem w tej rywalizacji wielu dobrych żużlowców, ale stać mnie na jeszcze więcej.
Oprócz Antonio Lindbaecka pewne miejsce w przyszłorocznym cyklu SEC zapewnili sobie: Emil Sajfutdinow, Nicki Pedersen, Martin Vaculik oraz Janusz Kołodziej.