Trzy lata SEC – pamiętne momenty: Szaleństwo w Togliatti

 Na wysokości zadania stanęli kibice, którzy po brzegi wypełnili stadion w Togliatti. Na trybunach powiewały głównie rosyjskie flagi. Fani reagowali bardzo żywiołowo, co powodowało dosłownie gęsią skórkę u każdego z zawodników. Warto podkreślić, że runda SEC, była pierwszym w historii tego typu wydarzeniem w Rosji. Nigdy wcześniej tylu znakomitych żużlowców nie pojawiło się na wschodzie w trakcie oficjalnych zawodów.

To wszystko spowodowało, że kibice byli świadkami niesamowitych pojedynków. Nikt nie odpuszczał, nie zamykał gazu, co mogliśmy zaobserwować już w trakcie pierwszego biegu. Kontuzja Kjastasa Puodżuksa sprawiła, że Łotysz nim na dobre rozpoczął zawody, musiał je już zakończyć.

Już dwie pierwsze serie przyniosły sporo emocji. Głównym ich dawcą był Grigorij Łaguta, który w obu swoich startach dobre lokaty zawdzięczał waleczności na torze. Oprócz walki na torze, fani zgromadzeni na obiekcie im. Anatolija Stiepanowa mogli podziwiać wyjątkową oprawę, przygotowaną przez organizatorów tamtejszej rundy.

Stadion pękający w szwach, dosłownie drżał w posadach, gdy w biegu finałowym na pierwsze miejsce przedostał się miejscowy bohater, Emil Sajfutdinow. Dla „rosyjskiej torpedy” był to drugi triumf w sezonie i wszyscy zdawali sobie sprawę, że ich pupil jest na najlepszej drodze do zdobycia złotego medali indywidualnych mistrzostw Europy 2013.

Wszyscy opuszczali Togliatti w świetnych nastrojach. Pozytywne szaleństwo, które miało miejsce w Rosji dodało wszystkim sporej dawki energii i sprawiło, że emocje towarzyszące cyklowi były tylko i wyłącznie pozytywne.