Więcej punktów – lepsza pozycja

8 lat temu | 21.10.2016, 14:46
Więcej punktów – lepsza pozycja

Sezon 2016 był dla Andzejsa Lebedevsa powrotem do ścigania w mistrzostwach Europy po rocznej przerwie. Za pierwszym razem, w 2014 roku, Łotysz zderzył się dość mocno z europejską rzeczywistością i nie zdołał odnieść indywidualnego zwycięstwa. W minionych rozgrywkach również miał z tym problem, ale ostatecznie poprawił swoją punktację i ostateczne miejsce w cyklu.

 W porównaniu z sezonem 2014, „Pajaja”, wywalczył cztery „oczka” więcej, co dało mu dziewiątą lokatę w klasyfikacji końcowej cyklu Speedway Euro Championship. Przed rozpoczęciem minionych rozgrywek otrzymał od organizatorów SEC stałą dziką kartę.
W Güstrow szło mu bardzo dobrze. Oprócz pierwszego, nieudanego wyścigu, Lebedevs był aż do 20 biegu na pozycji, dającej start w barażu. Niestety, decydującym starciem był właśnie wyścig numer 20 w Niemczech, który Lebedevs zakończył na trzecim miejscu. Właśnie to zadecydowało, że Łotysz nie znalazł się w czołowej szóstce po rundzie zasadniczej.

Przełamanie miało przyjść na swoim domowym torze w Daugavpils. Tymczasem siedem punktów, brak awansu do barażu i ogólny zawód. Tak w skrócie można podsumować występ Lebedevsa. Co prawda, Łotysz miał kilka razy pecha, bowiem znajdując się na prowadzeniu, biegi z jego udziałem zostały przerywane, przez różne perypetie na torze.

- To spory zawód. Liczyłem na znacznie, znacznie więcej - mówił zaraz po zakończeniu rywalizacji Lebedevs. - W Daugavpils czułem fantastyczny doping kibiców. Chciałbym ich przeprosić. Zawiodłem. Przepraszam, ale i dziękuję, że zapełnili ten stadion niemal w całości. Teraz już nic nie zmienię, więc jedziemy dalej. To nie koniec świata.

W Togliatti zaś dobre biegi przeplatał słabymi, co znów przeszkodziło mu w awansie do barażu. Po pierwszym zerze, na jego konto wpadły trzy punkty. Kiedy wydawało się, że odnalazł właściwe ustawienia, znów przyjechał do mety ostatni. - W Togliatti poszło mi fatalnie. Jestem jeszcze młody i głupi - stwierdził sympatyczny Łotysz. Dlaczego tak ostre słowa kierował pod swoim adresem niespełna 22-letni żużlowiec?

- Jechałem cztery wyścigi na gorszym motocyklu. Zupełnie nie potrafiłem na nim walczyć – tłumaczy Pajaja. - Na ostatni wyścig zmieniłem sprzęt i okazał się on o niebo lepszy od pierwszego. Wszystko było bardzo dobrze. Ze startu mogłem wyjechać pierwszy, byłem szybki na trasie. Za późno dokonałem tej zmiany.

W Rybniku, Lebedevs wywalczył pięć punktów i ostatecznie zamknął sezon z 26 oczkami przy swoim nazwisku. Dziewiąta lokata jest odrobinę lepsza, niż dwa lata temu, jednak cały czas wszyscy są przekonani, że w Łotyszu drzemie potencjał, który nie do końca jeszcze się ujawnił.

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Organizatorzy
Miasta i regiony organizujące
Oficjalny nadawca
Sponsorzy
Partnerzy
Patronat medialny
10520408